Smocze forum
Offline
Wleciałem i usiadłem obok Suzuki. Piasek pode mną był miękki i bardzo przyjemny.
- Ile znasz języków ? - spytałem z zainteresowaniem i uśmiechnąłem się.
Offline
- Znam parę języków, ale na pewno nie wszystkie. Wymarłych też nie czaję, ale biegle władam tymi najważniejszymi, współczesnymi. Za to ty jak widzę jesteś mistrzynią języków. - uśmiechnąłem się i położyłem - A może opowiesz swoją historię ? Jak tu trafiłaś ?
Offline
-かしこまりました。私は残念ながら邪悪なドラゴンに侵略されてきた日本の美しい谷間に位置し、彼の生まれた村で生まれた。私はまだ魔法によって擁護されるのに十分な大きさだった。私はそこまで走ったが、グループは私にいくつかの楽しみを持っているしたい'十代の"男性を誘拐した直後。私は彼らに走り、巨大な洞窟に落ちて、私を中に取り、引き上げ古い竜、。彼は私に多くの呪文を教えてくれますが、私は、緊急時にのみ、それらを使用しています。彼は私にとって父親のようだった。私はそれを愛した。20年後、彼は死んだ、と私は一人だった。私はここで自分自身を見つけるまで、一人でさまよって30年...-powiedziałam w rodowym języku.
(Jasne. Urodziłam się w rodzinnej wiosce,położonej w pięknej dolinie w Japonii,która niestety została najechana przez złe smoki. Byłam wtedy wystarczająco duża,aby się obronić za pomocą czarów. Uciekłam im,ale niedługo po tym porwała mnie grupka 'nastoletnich' samców,chcących się zabawić. Uciekłam im i wpadłam do jaskini ogromnego,starego smoka,który mnie przygarnął i wychował. Nauczył mnie wielu zaklęć,ale korzystam z nich tylko w sytuacjach awaryjnych. Był dla mnie jak ojciec. Kochałam go. Po 20 latach zmarł,a ja zostałam sama. Mając 30 lat włóczyłam się samotnie,aż znalazłam się tutaj...)
Offline
-Üzgünüm. Mən də dəhşətli keçmiş idi, lakin daha çox nə kimi. Dragons Queen məni çox mənə qayğı edən Dragon Lord verdi. Lord həlak artıb və mən burada özümü gizlətdi kimi. Sonra dragons üçün ov Fars (yaşadığı) başladı. Mən xilas oldu. - powiedziałem smutno po azersku.
( Przykro mi. Ja też miałem okropną przeszłość, ale nie tak bardzo jak ty. Mnie Królowa Smoków podarowała Smoczemu Władcy, który niezbyt się mną opiekował. Jak dorosłem Władcę zabito, a ja skryłem się tutaj. Wtedy zaczęły się w Persji (bo tam mieszkałem) polowania na smoki. Musiałem uciec. )
Offline
- Nie tak bardzo. Ty przecież nie poznałaś nikogo, kto mógłby się tobą zaopiekować. Dopiero potem, tego starego smoka... Nie musisz się smucić z mojego powodu. - uśmiechnąłem się do Suzuki rysując na piasku kształty pazurem. Po chwili były tam smoki, ludzie w rogatych maskach i ogień... pełno ognia. Narysowałem swoją historię. Zamyśliłem się i dorysowałem jeszcze pięciogłowego olbrzymiego smoka.
Offline
Wstałem. - Przepraszam na chwilkę. Zaraz przyjdę. Nie ruszaj się stąd. Pójdę tylko zbadać tereny. - wyleciałem.
Po chwili wleciałem ponownie i usiadłem obok Suzuki.
Ostatnio edytowany przez Skie (2012-12-28 17:09:12)
Offline
Wleciałem. Wylądowałem i, nie chcąc przeszkadzać młodym smokom, zacząłem się wolno przechadzać wzdłuż plaży.
Offline
Podszedłem do Suzuki i Skie, z rozbawieniem malującym się na pysku.
-Coś tu kiełkuje, co?
Offline